top of page

Opowieść o V Denarach i zauważaniu cudów.

  • Zdjęcie autora: KayaDiamondLight
    KayaDiamondLight
  • 27 lut 2019
  • 2 minut(y) czytania


Obrazek pochodzi z talii The Witches Tarot

Okropnie długa zima chyliła się ku końcowi. Pierwsze promienie słońca dotykały czule gotowego do stopnienia śniegu. W oddali, niebo prawie zlewało się ze szczytami zmęczonych już ciężarem zimy gór. I nagle dostrzegła drzewo, które mijała codziennie idąc ku wyznaczonym celom. Zatrzymała się na chwilę, gdyż drzewo tego dnia wydało się jej jakieś inne. To pewnie te promienie słońca zmieniły całkiem jego wygląd, przecież od tak dawna nie było tu słońca – pomyślała. Nigdy wcześniej nie widziałam też tego kwiatu, powiedziała patrząc pod swoje stopy. Jego główka była złamana, mimo tego kwiat nie poddał się w oznajmianiu nadejścia wiosny – westchnęła. Chciałabym mimo takich warunków mieć siłę do tego aby nadal spełniać swoją misję. Jej uwagę jednak jeszcze raz przykuło drzewo. Dobrze, że natura odzwierciedla dokładnie to, co akurat czuję. Gołe, bezlistne drzewo delikatnie poruszyło swoimi gałązkami z szumem wiatru, jakby z nią rozmawiając. Uśmiechnęła się do siebie, do drzewa i do świata. W tym samym momencie rozległ się wielki szum wiatru, który nabrał na sile. Ścisnęła mocniej szal pod szyją, podniosła instynktownie głowę do góry, czując że wiatr też dzisiaj ma ochotę z nią porozmawiać. Z nad jej głowy zaczęły jedna po drugiej znikać; ciemne, szare i bure chmury, aż całkowicie pojawiło się słońce. Poczuła jego blask na twarzy i pomyślała, że to najcudowniejszy moment po każdej zimie. Spojrzała znów na swoje znajome drzewo i dostrzegła na nim V pięknych dojrzałych, błyszczących w pełnym blasku słońca denarów. Przetarła oczy ze zdumienia nie mogąc w to uwierzyć. Przecież przed chwilą patrzyła na to drzewo i nic na nim nie było. Ba, każdego dnia chodziła tą drogą i nigdy czegoś takiego nie dostrzegła. Z drżącym sercem zbliżyła się do drzewa, dotykając każdego z nich, nadal nie dowierzając. I one cały czas tutaj były?!? Zapytała głośno sama siebie. Tak moja droga, cały czas tu były, lecz Ty w pośpiechu, zajęta zimnem i swoją ciężką sytuacją, nie byłaś w stanie ich zauważyć. Rozejrzała się dookoła ale nie widziała nikogo, kto mógłby jej odpowiedzieć. Serce zaczęło podchodzić jej do gardła. Spokojnie ukochana, jestem głosem Twojej duszy, Twoim prowadzeniem. Trochę się uspokoiła, jednak serce nadal waliło jej jak młotem. Mimo to z zaciekawieniem słuchała czując, że usłyszy coś ważnego. Czasem moja kochana, w pędzie dnia codziennego, ciężko Ci zauważyć małe cuda jakie staram Ci się przekazać. Dopiero pierwszy błysk optymistycznej myśli, zaczął rozjaśniać Ci widok. Dopiero optymizm słońca Cię zatrzymał. Mijałaś to drzewo codziennie i każdego dnia starałam się Ciebie zatrzymać. Kwiat ze zwichniętą główką sama złamałaś idąc w pośpiechu, nawet tego nie zauważając, w dzień kiedy specjalnie postawiłam go na Twojej drodze... Czy zrozumiałaś przesłanie? Zapytała z radością Dusza. Tak – powiedziała, wypuszczając całe powietrze z płuc. Zrozumiałam... Czy będziemy teraz częściej ze sobą rozmawiać? Nie musimy ze sobą rozmawiać ludzkim językiem, jesteśmy jednością. Mówię do Ciebie każdego dnia, zechciej tylko mnie usłyszeć.


Z miłością

Kaya



 
 
 

Comments


Subskrybuj

©2019 by Światło Życia Tarot. Proudly created with Wix.com

bottom of page